Jesień to ostatni moment słoneczne spacery. To też okazja na zrobienie paru jesiennych dekoracji. Jeśli ktoś lubi spędzać czas na świeżym powietrzu, brodzić w klonowych liściach i słuchać ich szmeru pod butami z pewnością polubi takie bukiety: róże z liści klonu. Potrzebne będą tylko żółte liście klonu (duże lub średniej wielkości), sznurek, nitka lub drucik. Ja swoje na końcu spryskałam bordowym sprayem i wykorzystałam do zrobienia jesiennego wieńca na drzwi.
Filmik jak zrobić kwiat z kilku liści możecie zobaczyć tutaj:
Wieniec jesienny na drzwi
Ten na zdjęciu poniżej został wykonany na bazie wiklinowego wieńca. Ma około 60 cm średnicy. Do zdobienia wykorzystałam naturalne i kupne materiały. W dużym stopniu wygląd gotowego wieńca zależy od tego co mamy do dyspozycji. Ja chciałam aby mój wyglądał jak najbardziej naturalnie i jesiennie: pojawiły się liście, jabłuszka, żołędzie, dzika róża, suszone trawy, gałązki, róże z liści klonowych.
Kupiłam: podkład - wieniec wiklinowy, sztuczne dekoracje w postaci jabłuszek, dzikiej róży, żołędzi, gałązkę sztucznej roślinki i kilka sztucznych liści. Mniejsze dekoracje kupiłam na allegro (ceny wahają się od 50 gr do kilku złotych za komplet), wieniec i sztuczne rośliny na giełdzie kwiatowej, gdzie wybór był ogromny - tam wydałam około 40 zł, ale sporo materiału zostało mi po zrobieniu wieńca. Pozostałe dekoracje uzbierałam podczas spaceru. Część z nich pomalowałam sprayami na kolory jesieni (brązy, bordo, czerwienie, pomarańcze) - spraye również kupowałam na allegro po około 7 zł za sztukę. W efekcie wydałam około 70 zł. Ale większość materiałów mi została i będę mogła je wykorzystać do innych dekoracji. Wieńce, które można było kupić w kwiaciarniach były znacznie droższe i ich ceny zaczynały się od 180 zł. Tym bardziej polecam zrobienie wieńca samemu. Daje to dużo frajdy i satysfakcji.
Poniżej możecie zobaczyć detale.
Jesień to też czas na pyszne i pękate dynie. Kilka dni przed końcem października restauracje, kawiarnie i kwiaciarnie zabłysły blaskiem dyniowych lampionów. Mimo wietrznej pogody na ulicach zrobiło się przytulnie i nastrojowo. Nic dziwnego, że pomysł wycinania wzorów w dyniach tak łatwo się w Polsce przyjął.
Na targu można było kupić gotowe, wydrążone już dynie. Pozostało jedynie włożyć do środka małą lampkę lub podgrzewacz.
My nie oparliśmy się pokusie zrobienia własnych dyni. Okazało się to trudniejsze niż myślałam, a dynia twardsza niż bym chciała. Dobrze mieć w domu silnego mężczyznę!
Nasze dekoracje postały koło tygodnia ( w domu było ciepło i szybciej zaczęły się psuć). Oczywiście dynie postoją dłużej w chłodnym i przewiewnym miejscu. Należy też pamiętać o tym, żeby wnętrze dokładnie umyć i osuszyć z resztek miąższu.
A te małe stworki są nasze:-)
Piękny,czy byłaby Pani wu=ykonać coś takiego na zamówienie?
OdpowiedzUsuńJesień to moja ulubiona roku i zawsze dekoruję swoje mieszkanie w odcieniach butelkowej zieleni i pomarańczu. Bardzo lubię akcesoria z rysunkami dyń i liści, a ostatnio często dodaję akcenty za pomocą tekstyliów. Jeśli chcesz dorwać coś ciekawego, zobacz tu co ten sklep ma ciekawego w ofercie. Ja w tym roku dodaję jesienny akcent w swojej łazience dzięki nowym ręcznikom :)
OdpowiedzUsuń